Najnowsze wpisy, strona 8


sty 06 2003 Dominuję....
Komentarze: 2

Jeszcze łyk zimnej kawy, jeszcze jeden oddech, spojrzenie. Dzień dobiega końca. Jaki był? Leniwy, jak każda niedziela bez obowiązków i aż żal, że jutro poniedziałek i kolejna partia obowiązków. Moje Kochanie zapewne już dodtarło do miasta i jest niedaleko mnie. Lecz dziś już nie zobaczymy się...Może jutro, jak Bóg da...Przynajmniej mam świadomość, że jest już blisko, tuż kołomnie i możemy spokojnie połączyć się myślami. Zawsze GO pytam, gdy wychodzi wieczorami:

- A jak się już położysz, to będziesz myślał o mnie?

Zawsze potwierdza. Jest dla mnie taki kochany. Chciałabym by podarował mi jedną choć grzeczną nockę. Byśmy mogli spokojnie zatopić się  w objęciach i trwać tak choćby wieczność. Grzeczną, bo nie chodzi mi o seks, choć i to byłoby miłe, nie da się ukryć. Chodzi mi o takie zwyczajne poczucie, że jest przy mnie. Duch, więcej niż cielesność. Choć i dotyk, ale przez ten dotyk miłość duchowa. Obiecuje, że już niedługo. A ja jestem taka niecierpliwa. Dlaczego warunkim jakie zgotowała nam rzeczywistość nie zawsze są takie, jakich byśmy sobie życzyli. Życie jest okrutne, wszak nikt nie mówił, że będzie łatwe.

Zastanawiam się stale nad moja uczuciową dominacją nad Nim. Boże mój, ja jestem taka różna. Inna od Niego w każdym calu, w każdym milimetrze myśli. I ewenement, że udaje się nam być razem. Tylko ta dominacja, otwartość, nie podoba mi się. Źle się  czuję. Jakbym nalegała, jakbym wchodziła w butach w jego życie, jakby....

I nie raz próbowałam to zmienić. Myślałam sobie:

-O nie, dziś nie ja pierwsza będę Go przytulać. Nie ja pierwsza będę całować. Poczekam aż On zrobi to pierwszy.

A już od progu rzucam Mu się na szyję...

Bo jak tego nie zrobić? No jak....Jak się opanować i poskromić uczucia. Jak nie głaskać GO po głowie i nie patrzeć z boku w Jego oczy, gdy tak bosko wpatruje się w jakiś punkt. Albo gdy ogląda telewizję. Nie umiem z nim na niczym się skupić. Obserwuję tylko Jego. Miłość...Pożądanie...To wszystko razem warunkuje moje zachowanie. Nie umiem się powstrzymać...nie umiem przestać....

 

Swip, dziękuję....

kobieca_reka : :
sty 05 2003 Nić uśmiechu
Komentarze: 0

Tęsknota powoli upływa w niepamięć. Wracasz.Jesteś już coraz bliżej mnie. Bliżej i bliżej, a ja odzyskuję dawną moc uśmiechu i elektryzującej innych siły. Obym odzyskałą ją całą. Obyś szybko był już przy mnie.

Ciepłe ręce, gorący uśmiech, słodki pocałunek. Chcę utopić się w twym uścicku i tak trwać do końca swoich dni. Wiem, że na drodze stoją pułapki. Wiem, że są przeszkody rozstawiane przez zwykłą rzeczywistość. Od niej zależy nasze być i nie być. Musisz znaleźć....i musisz mnie zapewniać, że to zrobisz....powiedz, że mnie nigdy nie opuścisz...

kobieca_reka : :
sty 05 2003 Szkoda, że...
Komentarze: 0

nikt mi nie pomógł....

kobieca_reka : :
sty 05 2003 Co robić???
Komentarze: 5

W worku wątpliwości znalazłam myśli, których sama się wstydzę. Które wydają się być, tak bardzo nierealne, lecz jednak boję się ich. Uważam moją matkę za rywalkę...Jest kobietą młodą, wygląda jak moja siostra....modnie się ubiera...jest bardzo zgrabna...A Skarbeniek ma do niej bardzo wielki szacunek i boję się jego myśli na jej temat. Bo wtedy, gdy pokazywała nam się w tych sukienkach....jakiś blask  w Jego oczach, a w moich niepokój. Czy to realne...Czy powinnam się bać...Przecież On jest ze mną. Widzę, że mnie kocha...tylko jak żyć z Nim dalej, gdy się Mu podoba moja własna matka...Co robić???

kobieca_reka : :
sty 05 2003 Modlitwa...
Komentarze: 0

Boże Złoty

"W ciemności - światłość
W mroku - promienie
U Niego nadzieja
W Nim me natchnienie
Mą prośbę na skrzydłach
Anieli przynoszą
Byś me życie kruche
W nieśmiertelne zmienił"

Misternie i łagodnie dotknij mego marnego ciała skrzydlem Anioła białopiórego, utul zmysły wszystkie, wlej łunę rozświetlonej łaski swojej nagorętszej wprost w najgłębszy zakamarek mojej nędznej duszy. Roztocz nad mą głową aurę blasku spokojnego, bym skulona w kłębek na miękkiej poduszce umiała oddać się do reszty snom. Wybacz rozterki, przyjm podziękowania za dary, bądź przy mnie zawsze.Boże złoty, weź mnie pod swą opiekę i spraw by nie stała mi się krzywda. Ani teraz, ani nigdy.

A Ty Aniele w złotej aureoli stąpaj za mną krok za krokiem, chwytaj za rękę, bym nie czyniła zła, wyczaruj uśmiech.

kobieca_reka : :