Komentarze: 2
Jeszcze łyk zimnej kawy, jeszcze jeden oddech, spojrzenie. Dzień dobiega końca. Jaki był? Leniwy, jak każda niedziela bez obowiązków i aż żal, że jutro poniedziałek i kolejna partia obowiązków. Moje Kochanie zapewne już dodtarło do miasta i jest niedaleko mnie. Lecz dziś już nie zobaczymy się...Może jutro, jak Bóg da...Przynajmniej mam świadomość, że jest już blisko, tuż kołomnie i możemy spokojnie połączyć się myślami. Zawsze GO pytam, gdy wychodzi wieczorami:
- A jak się już położysz, to będziesz myślał o mnie?
Zawsze potwierdza. Jest dla mnie taki kochany. Chciałabym by podarował mi jedną choć grzeczną nockę. Byśmy mogli spokojnie zatopić się w objęciach i trwać tak choćby wieczność. Grzeczną, bo nie chodzi mi o seks, choć i to byłoby miłe, nie da się ukryć. Chodzi mi o takie zwyczajne poczucie, że jest przy mnie. Duch, więcej niż cielesność. Choć i dotyk, ale przez ten dotyk miłość duchowa. Obiecuje, że już niedługo. A ja jestem taka niecierpliwa. Dlaczego warunkim jakie zgotowała nam rzeczywistość nie zawsze są takie, jakich byśmy sobie życzyli. Życie jest okrutne, wszak nikt nie mówił, że będzie łatwe.
Zastanawiam się stale nad moja uczuciową dominacją nad Nim. Boże mój, ja jestem taka różna. Inna od Niego w każdym calu, w każdym milimetrze myśli. I ewenement, że udaje się nam być razem. Tylko ta dominacja, otwartość, nie podoba mi się. Źle się czuję. Jakbym nalegała, jakbym wchodziła w butach w jego życie, jakby....
I nie raz próbowałam to zmienić. Myślałam sobie:
-O nie, dziś nie ja pierwsza będę Go przytulać. Nie ja pierwsza będę całować. Poczekam aż On zrobi to pierwszy.
A już od progu rzucam Mu się na szyję...
Bo jak tego nie zrobić? No jak....Jak się opanować i poskromić uczucia. Jak nie głaskać GO po głowie i nie patrzeć z boku w Jego oczy, gdy tak bosko wpatruje się w jakiś punkt. Albo gdy ogląda telewizję. Nie umiem z nim na niczym się skupić. Obserwuję tylko Jego. Miłość...Pożądanie...To wszystko razem warunkuje moje zachowanie. Nie umiem się powstrzymać...nie umiem przestać....
Swip, dziękuję....