Skarbeńku mój kochany..znów tęsknię...uzależniłam się od Twojego oddechu, od Twojego dotyku, ciepła Twojego pocałunku...Jestem tu sama...smutno mi..tak bardzo mi smutno...herbata z rumem nie pomaga, ale na samotność możesz pomóc tylko Ty. Wiesz o tym dobrze. Taka radość w moich oczach, gdy jestes obok...tak wielka radość. Słowo kocham, które tak dobrze znasz na pamięć, nie jest tak pojemne...nie może oddać w zuepłności tego, co czuję...i chyba nic nie jest w stanie tego wyrazić...Skarbeńku mój kochany...szukałam..tak długo szukałam...całe życie...i warto...teraz wiem, że warto było wtedy być tam gdzie byłam i robić to, co wtedy robiłam...Po to,byś zapukał do mojego serduszka, a potem przedarł się do wnętrza...tak wiele łez przy tym wylałam...nie było łatwo....prosiłeś..błagałeś...bym ucichła w swoim bólu...trudniejsze to było ode mnie...Skarbeńku mój kochany...pokochałam też ten ból z którym wiążemy się MY......strasznie mi zimno wiesz....choć grzejnik na pełnych obrotach, choć kocem owinięta po szyję, a w rękach szklanka z gorącą herbatą i rumem, choć kot grzeje mnie swym ciepłym futrem...ja drżę....bo tylko Ty jesteś moim jedynym promyczkiem, ciepłą strużką światła...Skarbeńku mój kochany....