cze 09 2003

Bez tytułu


Komentarze: 0

Opowiadałam Ci o tym zdarzeniu w przeświadczeniu, ze mówię o czyms błahym, nieistotnym, ot takim zdarzeniu jakich codzień wiele.Gdy przytaczałam kolejne fragmenty śmiałam sie sama do siebie i liczyłam, ze Ty także uśmiechniesz się pod nosem, może zapytasz o szczegóły, pożartujesz. "Rozczarowałem się"-usłyszałam tylko. I jakby ktoś uderzył w twarz z otwartej ręki... Wdarła się zazdrość, wdarł się żal nieuzasadniony, wdarły się gorzkie słowa, wdarła się chora myśl o kimś trzecim. Boże. Czułam się podle i tak bardzo winna. Nie miałam zamiaru by w taki podły sposób się okazało...nie chcialam Kochanie...wybacz mi...a potem każde Twoje słowo zapewnienia, że nic się nie zmieniło między nami, w moich oczach usłane było wątpliwościami. Nie miałam bowiem wewnętrznej pewności, że  w istocie sprawa zamknięta.Nie potrafiłam uwierzyć, że nie masz już żalu. "Właściwie to nie wiem czemu tak zareagowałem"-usłyszałam potem.Ale ja wiem Kochanie...zareagowałeś tak, bo najwidoczniej zależy Ci na mnie...

kobieca_reka : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz