cze 18 2003

Bez tytułu


Komentarze: 1

Zamykam oczy. Wtulam się w ciepły koc. Słucham kropli deszczu za oknem, miarowo uderzających w parapet. I kocham w marzeniach. M. i Jego ciepłe dłonie. Bezpieczne ramiona. Opiekuńczy uścisk. Przeszywające spojrzenie. Zniewalający uśmiech...

Natknęłam się na strony www poświęcone aborcji. Rozpalcelowane na drobne kawałki dzieciaczki. Nóżki pourywane. Rączki, a paluszki osobno. Główki z echem w środku. Już bez mózgu.Części ciała porozkładane na białym materiale. Skrzętnie liczone..czy aby wszystkie... Albo dzieci w całości, ale popalone kwasem...

Do głowy tylko jedna myśl przychodzi. Jak bardzo kobieta musi być wynaturzona...bo przecież naturalny jest instynkt macierzyński. Jak bardzo pozbawiona skrupułów...a przecież delikatność jej przypisana. Nie rozumiem tego świata. I chyba nie zrozumiem już nigdy.

I chce mi się wrzeszczeć z wściekłości na cały głos. Z taką "matką" zrobiłabym dokładnie to samo. Pourywała ręce i nogi, a w głowie wywiercilabym dziurę, żeby resztki mózgu miały ujście...Przepraszam.

Przecież te dzieci juz wtedy, co jest udowodnione, odczuwają ból...

kobieca_reka : :
18 czerwca 2003, 22:04
...tak ... to kolejny blog dzisiaj na ten temat .....

Dodaj komentarz