lis 09 2002

Chcę...


Komentarze: 2

...mieć dziecko...takie maleńkie, bezbronne, łobuzerskie, nieznośnie, rozryczane, uśmiechnięte, wymagające opieki, bezstroskie....Z malutkimi rączkami, paluszkami, usteczkami, oczkami, noskiem, uszkami. Takie maleństwo do kochania, przytulania  i do tego by o niego dbać, opiekować się dzień i noc....właśnie...noc...poświęcę swój sen...poświęcę swoje życie..poświęcę siebie...chcę czuć się mu potrzebna...chcę by czuł, że jestem zawsze...jestem przy nim i dla niego...boję się tego czy podołam...strasznie się boję, ale wiem, że mój Skarbeniek będzie zawsze przy mnie i będzie przy nim. Wiem, że będzie najlepszym tatusiem pod słońcem. I wiem też, że jeszcze nie teraz....On jeszcze nie chce...mówi, że chce dać swojej odrobince wszystko. Chce by żyło jej się jak w niebie...a teraz jeszcze jest za wcześnie. Czasem denerwuje mnie to Jego podejście. Takie twarde jak skała, racjonalne, rozsądne i przemyślane. Nie wiem czy tak potrafię...czy potrafię przyjąć Jego sposób odbierania świata...ja chciałabym już, natychmiast, teraz i nie chcę czekać...Nienawidzę czekania..nienawidzę tęskoty. Lecz chyba jestem na nią skazana....

kobieca_reka : :
Kobiecą...
10 listopada 2002, 01:49
No siłą rzeczy....i obsrane i śmierdzące i wrzeszczące tak, że mu odbyt widać od środka...i co w związku z tym?
10 listopada 2002, 01:39
OBESRANE I SMIERDZACE

Dodaj komentarz